Warto wyjechać w góry?
Wyraźne, lazurowe niebo. Świeże, ozięble powietrze. Wiatr: silny, nieraz niosący ożywcze, elektryzujące ochłodzenie, równie w wielu przypadkach gnający, gorący halny. Kręte, małe jaskinie, naświetlane jedynie niedużymi lampkami, karkołomne jak mitologiczne labirynty, ciche, chmurne, wyczekujące na nieostrożnych turystów. Gigantyczne, jasne doliny, trasy wyłożone głazami, bystre, przejrzyste potoki o wodzie lodowatej jak lód. Gigantyczne hale, porośnięte energicznie zieloną trawą, wśród jakiej nieśmiało kryją się małe kwiaty w obawie przed stadami wypasanych owiec. Małe, jakoby skarlałe sosny, wyrastające wśród najtwardszych skał gęstym, ciemnozielonym szpalerem chroniące swych tajemnych gąszczów. I w końcu szczyty, granie i turnie: majestatyczne, budzące lęk samym swym bezlikiem masywy, ostre, obdarte linie przełęczy, przerażająco ciche i niepokojąco spokojne gołoborza. Niekiedy zamarła na skałach, jakoby obserwująca krajobrazy, kozica. Oto Tatry, lokalne góry: piękne, groźne, tajemnicze, mimo przepoławiających je setek szlaków. I pytanie: jak można ich nie lubić?
Categories: Turystyka